Rewolucja Solidarności miała złożoną genezę. Na listę czynników trzeba wpisać również zbiorową pamięć przeszłości. Wiemy, „co robi”: jest źródłem naszej tożsamości, samowiedzy, wiary i winy. Podpowiada również jak się zachować w sytuacji, która jest nie do zniesienia. Obrazy przeszłości mogą legitymizować, jak również delegitymizować porządek społeczny, mogą zachęcać ludzi do oporu. Niniejszy artykuł pokazuje jak w latach 70. pamiętano bunty i insurekcje z przeszłości, jak te tradycje były reprodukowane, przez kogo pamiętane. Zaczyna się od opisu wydarzeń Grudnia 1970 r., które stały się później ważnym punktem odniesienia w myśleniu i działaniu antysystemowym. W następnych częściach omówiona zostaje obecności w zbiorowej pamięci wydarzeń Marca 1968 i Października 1956. Kolejna teza tego artykułu związana jest ze znaczeniem w pamięci Polaków II wojny światowej. Jedną z jej długich konsekwencji jest wytworzenie się kodu oporu i współdziałania, który najwyraźniej i najczęściej wybrzmiewał w micie powstania warszawskiego. Ostania cześć tekstu poświęcona jest „książkom zbójeckim”, pracom Bohdana Cywińskiego, Andrzeja Kijowskiego czy Mariana Brandysa. Były „zbójeckie”, ponieważ zmieniały atmosferę życia publicznego lat 70., przywracały pamięć o nieobecnych w PRL kierunkach myśli politycznej.
Słowa kluczowe: Rewolucja, Solidarność, dekada Gierka, pamięć, tradycje insurekcyjne, Grudzień ’70, Marzec ’68, Październik 56, II wojna światowa, mit powstania Warszawskiego, ruch pamięci, literatura romantyczna, „książki zbójeckie”
„Im się zdaje, że zapomnimy. O nie!” Rodowody rewolucji
Numer:
2016 / 6