Artykuł zawiera refleksję nad geopolitycznym, geopoetycznym i tożsamościotwórczym potencjałem literackiego obrazu galicyjskiego miasta Sambor i jego okolic powstałego pod piórami Artura Sandauera oraz Andrzeja Kuśniewicza, dla których to przestrzeń rodzinna. Galicyjska rzeczywistość przedwojennego Sambora doświadczana przez dwa różne podmioty, jeśli uwzględnić kryteria „rasy i klasy”, układa się w opowieść o światach równoległych, mimo bliskości przestrzennej oddzielonych od siebie wyrazistymi granicami (także topograficznymi). Realia topograficzne pełnią tu funkcje nieneutralne semantycznie, wykazują charakter interpretacyjny sygnalizujący pozycję podmiotu opisującego wobec materii opisywanej. W utworach obu pisarzy występuje nie tylko świadome wspominanie galicyjskiej małomiasteczkowej przeszłości, ale i efekt działania pamięci nawykowej (dotyczącej wyobrażenia o tym, co „normalne”, a więc zwykle nieproblematyzowane), która to pamięć tworzy opowieść niedostrzeganą.